2003

Artykuł pochodzi z "Gazety Współczesnej"

Nie było „wygłupu”

W niedzielę w Kinie „Jantar” zakończył się dwudniowy V Ogólnopolski Festiwal Filmów Amatorskich „Filmowe Zwierciadła 2003”. Oprócz ponad trzydziestu amatorskich filmów konkursowych, widzowie mogli obejrzeć obrazy studentów „łódzkiej filmówki” i spotkać się z ich twórcami. Amatorzy mogli podyskutować z doświadczonymi profesorami najstarszej w Polsce szkoły filmowej. Ostrołęccy fani twórczości filmowej nie zawiedli organizatorów festiwalu. Pod koniec trwania przeglądów konkursowych brakowało miejsc na widowni. Podczas festiwalu OCK odwiedziło setki osób. Nagroda publiczności – jak co roku – przypadła ostrołęckiemu filmowi. Zresztą wiele pochwał „Początek” (AKF „Jantar”) otrzymał także od jury. Zaskoczeniem było Grand Prix festiwalu, które przypadło Marzenie Więcek z Zielonej Góry za „Przerwaną lekcję bieli”. Tylko jeden widz, podczas zaaranżowanego przez Juliusza Jakimowicza, prowadzącego festwiwal, wskazał na ten film. Najbardziej „przenikliwy” dostał nagrodę od „Współczesnej”. Na festiwalu brakowało tylko twórców nadesłanych na konkurs filmów. Filmy oceniało jury, w którego składzie był Witold Kon, przewodniczący Federacji Niezależnych Twórców Filmowych oraz dwóch profesorów PWSFTViT – Grażyna Kędzielawska i Janusz Tylman. – Kilka filmów bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło – mówi – Grażyna Kędzielawska. – Na pewno wykorzystam je w pracy w szkole filmowej. Tematy i scenariusze na ogół były bardzo dobre. Dla twórców nieprofesjonalnych największym problemem pozostaje tylko forma. Prof. Janusz Tylman zobowiązał organizatorów do zorganizowania kolejnej edycji festiwalu. – Na festiwalu nie było żadnego filmowego „wygłupu”, które zdarzają się na innych imprezach amatorskich – mówi Janusz Tylman. – Rzeczywiście, jednak większą wagę powinni twórcy przykładać do formy, obrazu. Były jednak także dobre prace pod względem właśnie obrazu filmowego i pracy kamery. Jak się okazało, „Filmowe Zwierciadła” – które na dwa dni „zawładnęły” ostrołęką – „przepowiedzieli” dwadzieścia lat temu budowniczowie OCK. – Kiedy projektowano budynek miało to być Centrum Kultury Filmowej – mówi Bogdan Piątkowski, dyrektor OCK. – Dopiero w ostatnich latach pojawił się pomysł, aby było to centrum nie tylko kultury filmowej. Uczestników festiwalu mogli też poznać mniej znane oblicze włodarzy miasta. Okazało się, że obecny na uroczystości Stanisław Rybski, wiceprezydent Ostrołęki, od wielu lat interesuje się twórczością filmową. Obejrzał z zainteresowaniem kilka filmów studentów łódzkiej szkoły i miał poważny udział w dyskusji z ich twórcami. Miejmy nadzieje, że jako pierwszy zdeklarowany kinoman wśród miejskich włodarzy będzie też sprzymierzeńcem w staraniach o oddanie do użytku kameralnej sali kinowej, na którą na razie w kasie miejskiej pieniędzy brakuje

EO 08. Grudnia 2003 23:32

Archiwum