Zamieszczone poniżej opinie pochodzą z "KINA NIEZALEŻNEGO" 1/2002 oficjalnego biuletynu FTFN

------------------------------------

O-KA OKIEM JacHa

Ostrołęka przywitała nas (mnie, Młodego i Barego) siarczystym mrozem. Po dotarciu na miejsce polepszyło się. Tu przywitały nas dwie przesympatyczne "Marysie": Agusia i Karolcia (pozdrawiam ;) ), które nie chciały dać się nabrać, iż jesteśmy przypadkowymi przechodniami, którzy chcieli się tylko ogrzać. Kawkę zmarzniętym podróżnikom nalały, uśmiechem ogrzały - miodzio!

Hotelik pod tytułem "Trzy gwiazdki" też był miłym akcentem. Na jedną noc, ale zawsze to coś! I to właśnie mały minus imprezy: była za krótka. Jeszcze jedna nocka i jeszcze jeden dzień i byłoby idealnie. Ale nic to...

Dużo nowych twarzy. Nowych dla mnie, oczywista. To plus. Stosunkowo mała ilość "stałych bywalców" sprawiła pozytywne wrażenie, że kolejne festiwale nie powstają wciąż dla tych samych twórców. Inna sprawa, że przyjemnie spotkać "stałych" festiwalowców, zobaczyć ich nowe produkcje i postępy...ale wiadomo o co chodzi. Ciekaw jestem festiwalu w Oświęcimiu. Zobaczymy jak tam będzie.

Prezentowane filmy, tradycyjnie, różne. Jedne wywoływały "zdrowe reakcje publiczności", inne, gdyby chciały być deczko dłuższe, mogłyby doskonale posłużyć za przerwę na drzemkę. Technicznie podobnie. Wyraźnie widać było, czy film wyszedł ze stajni zawodowych, czy początkujących filmowców. Ogólnie jednak zestaw udany. Grand Prix, "za odwagę", zdobył film "Kocham cię, życie". Tylko dlaczego "za odwagę"? Uważam, że nie jest to dobry komentarz dla filmu, który "zakasował" ponad 50 prezentowanych. "Za odwagę" powinno się przyznać wyróżnienie, Nagrodę Specjalną, a nie GP. Nagroda Publiczności, w myśl powiedzenia, że w meczu piłkarskim biorą udział dwie drużyny, a i tak wygrają Niemcy, dostała się O-czanom. Filmu nie widziałem, nic nie mówię :)

Było sympatycznie, za rok będzie zapewne jeszcze bardziej. W nowym kinie i w ogóle...

Michał JacHo Jaszowski
JacHo i spółka FILMS (JiSF)
www.jacho79.republika.com.pl

"FRAKCJA AND OSTROŁĘKA"

Relację z Festiwalu w Ostrołęce pragniemy rozpocząć od zaznaczenia drobnego, aczkolwiek wydaje nam się dosyć istotnego faktu; mianowicie na festiwalu tym praktycznie nas nie było. Wpadliśmy jedynie na chwilę i to właściwie z czystej zachłanności - zgarnąć nagrodę i wrócić z łupem do domu. Nasza bezczelna pycha i arogancja zostały jednak szybko przytemperowane. Jak przystało na festiwal pełen atrakcji i niespodzianek nagrody oczywiście nie otrzymaliśmy. Kuba jako prawdziwy artysta o niezwykle kruchej i wrażliwej osobowości przeżył ten fakt bardzo boleśnie (jest w końcu wielkim fanem twórczości jednego z jurorów, chciał nawet zrealizować "Człowieka wózków II - Ostateczne starcie", część trzecią "Powrót człowieka wózków" oraz czwartą "Człowiek wózków kontra mechagodzilla"). Na szczęście serwowana w ramach festiwalowego obiadu zupa pomidorowa i porcja ryżu pozwoliły Kubie zwalczyć, powstałą w wyniku wysłuchania werdyktu, głęboką, metafizyczną depresję, zaś wchodzący w skład drugiego dania kotlet z drobiu pozwolił mu nawet ponownie nabrać wiary w swoje twórcze możliwości. Ponadto Festiwal zawierał oczywiście wiele niezwykle ciekawych punktów programu, niestety o żadnym z nich nie napiszemy ponieważ w nich nie uczestniczyliśmy. Jest jednak kilka aspektów festiwalu "Filmowe Zwierciadła", które mimo tak krótkiego pobytu udało nam się zauważyć i docenić. Pierwszy to dosyć solidna jakość techniczna projekcji, drugi zaś to ogromne zaangażowanie ze strony osób uczestniczących w organizacji imprezy, szczególnie zaś miłych koleżanek z biura festiwalu, które tuż po naszym przybyciu na miejsce i 2-godzinnym przedzieraniu się przez ostrołęckie stepy (skąd mieliśmy wiedzieć, że dworzec kolejowy w Ostrołęce znajduje się 15 kilometrów od Ostrołęki) otoczyły nas należytą troską i opieką. Na koniec oczywiście przesyłamy pozdrowienia dla Agnieszki i Karoliny, czym być może powielamy zawartość treściową artykułu kolegi M. Jaszowskiego, ale to w końcu my, a nie koledzy z "Jacho & Spółka Films" zostaliśmy przez koleżanki zaproszeni do sympatycznej ostrołęckiej knajpy. (M. Jaszowskiego też pozdrawiamy żeby mu nie było smutno.)

Maciej Dominiak
Jakub Kossakowski
"Frakcja" Film Group - Polska
"Frakcja" Media Company

Archiwum